Dziś po wielu staraniach i nawet pewnych niepokojach, odetchnęłam z ulgą...Największa bolączka naszego projektu czyli załatwienie sali stosownej do prowadzenia warsztatów kulinarnych została rozwiązana! I to rozwiązana w mistrzowskim stylu - pięć na pięć (!!!) warsztatów uda się poprowadzić w jednym miejscu!!! To wielkie udogodnienie, zarówno dla organizatorek i uczestniczek, które będą pracować zawsze w tej samej kuchni. Więc jednak - ludzie życzliwi i bezinteresowni istnieją, nawet jeśli czasem się o tym zapomina...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz